poniedziałek, 29 lipca 2013

Broszka, broszeczka

Witajcie,
aż mi wstyd, że tak długo nie pisałam. A raczej wstyd z powodów, jakie sprawiły , że tak milczałam.
Od jakiegoś czasu mam spore kłopoty finansowe - i cały czas użalałam się nad sobą, że jak mi to trudno, że nie mam już siły.
Nie potrafiłam cieszyć się z tego co mam - a mam cudowną córkę, mam zdrowie i przesympatyczne zwierzaki.
Dlatego teraz naprawdę biorę się poważnie do pracy i roboty - bo narzekanie nie poprawi mojej sytuacji - czy to finansowej, czy życiowej.
A powodów do radości mam wiele - tylko nie potrafiłam ich dostrzec.
Na rozruch - mała broszka w stylu oczywiście vintage - moim ulubionym:


A w przygotowaniu coś większego - naszyjnik :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz