Ostatnio wyjęłam perły Sea Shell w kolorze śliwkowym i białym - ponieważ mam ich trochę.
Ale jakoś opuściła mnie wena twórcza. I oto powstały dwa maszkarony:))
I by poprawić sobie nastrój wyjęłam piękne malachity i ..... myślę, że o wiele lepiej:)).
A sprawa naszyjnika nadal zawieszona - brak odpowiedniej ilości i sznurków i koralików:((.
Choć jak to się mówi: dla chcącego nic trudnego - muszę jeszcze przemyśleć jak połączyć to, co posiadam.
Mocno myślę by spróbować szyć bardziej ekskluzywne projekty i starać się dostać do galerii artystycznych. Ale mam dużo obaw: czy moje wyroby są starannie wykonane, czy dobrane są odpowiednio kolory, czy sprostam wymaganiom, itd....
I jeszcze jedno - czy Wam też tak długo schodzi szycie wyrobów soutache - może ja nie mam talentu i dlatego jedną parę kolczyków szyję ok. 4-5 godzin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz